THE BEST – Przeżyj to sam

CD MTJ

Rok wydania2004

  1. Śmierć dyskotece! Lyrics Credits 3:22
    łomot łomot łomot tępy
    bolą bolą bolą zęby
    po co, pocośmy tu przyszli
    poznać poznać twoje myśli
    słowa więzną słowa grzęzną

    w miękkiej wacie w tym hałasie wokół nas otwarte usta
    wokół nas otwarte oczy
    co w tych oczach
    pusta pustka
    łomot łomot je zamroczył
    puszka puszka na muzykę z blach stalowych konserwowych zabić zabić tę maszynę która uszy nam wygina patrz jak umierają uszy łomot zabił je ogłuszył przerwać tę ponurą bzdurę przerwać tę niechętną checę śmierć śmierć śmierć śmierć dyskotece!
    śmierć dyskotece! śmierć dyskotece!
    śmierć dyskotece!
    śmierć dyskotece!

    łomot łomot łomot tępy bolą bolą bolą zęby zabić zabić tę maszynę która uszy nam wygina
    AUTOR TEKSTU: Marek Dutkiewicz
    KOMPOZYTOR: Jacek Skubikowski
  2. Droga Pani z TV Lyrics Credits 4:01
    Dla tych co mają już w bród,
    Dla tych co wiernie czekają
    Ten uśmiech słodki jak miód,
    Słowa co siły dodają
    Niby daleka a czuła jak matka,
    Raz jak podlotek - raz jak prababka
    Jak żyć, w co wierzyć, co jeść,
    Dzięki Pani już wiem

    Droga Pani z Telewizji!
    Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
    Bój toczy dzielnie z zabobonami
    I aż brakuje mi tchu
    Droga Pani z Telewizji!
    Niewielki móżdżek mam i nie jestem w stanie
    Zdań wielce mądrych tuzin wkuć na pamięć
    Bo pełno w nich trudnych słów

    Widziałam Panią wczoraj,
    Widzę Panią od nowa
    Zakłopotany gość wydukał ledwo dwa słowa
    Raz był jak burak, raz blady jak ściana,
    Trafiony celnie wreszcie padł na kolana
    I teraz Pani już wie,
    Kogo chce bardziej niż mnie

    Droga Pani z Telewizji!
    Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
    Bój toczy srogi z zabobonami
    I aż brakuje mi tchu
    Walczy Pani niczym tygrys
    Lecz trochę wstyd,
    Że tępe łby nad wyraz krzepko
    Okłada Pani własną piątą klepką
    A potem chowa ją znów
    Droga Pani z Telewizji!
    Niewielki móżdżek mam i nie jestem w stanie
    Zdań wielce mądrych tuzin wkuć na pamięć
    Bo pełno w nich trudnych słów
    Wielki Pani obiektywizm
    Zapewne sprawia, że tak celne są pytania
    Lecz nie znam wciąż własnego Pani zdania
    Choć cała zmieniam się w słuch
    AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
    KOMPOZYTOR: Jacek Skubikowski
  3. O jeden dreszcz Lyrics Credits 2:18
    Dziś znowu w windzie widziałeś mnie
    Nerwów na wodzy nie miałeś, nie
    A stałeś tak blisko, tak blisko, tak blisko
    O jeden dreszcz

    Nocy spokojnej nie wróżę Ci
    Znów Cię dopadną wilgotne sny
    Tak będzie do rana, do rana, do rana
    Zbawi Cię świt

    Głodny!
    Młody wilk nie jest tak głodny
    Jak jesteś Ty
    Niebezpiecznie rozpalony
    Wdzierasz się w moje sny
    Głodny!
    Młody wilk nie jest tak głodny
    Jak jesteś Ty
    Niebezpiecznie rozpalony
    Wdzierasz się w moje sny
    Głodny!
    To nie jest dobry pomysł
    Abyś na wolności był

    Z mych ramion sidła zmajstruję Ci
    Nim się obejrzysz - już będziesz w nich
    Nie wolno bezkarnie, bezkarnie, bezkarnie
    Z ogniem się bić

    Głodny!
    Młody wilk nie jest tak głodny
    Jak jesteś Ty
    Niebezpiecznie rozpalony
    Wdzierasz się w moje sny
    Głodny!
    Młody wilk nie jest tak głodny
    Jak jesteś Ty
    Niebezpiecznie rozpalony
    Wdzierasz się w moje sny
    Głodny!
    To nie jest dobry pomysł
    Abyś na wolności był

    Głodny!
    Młody wilk nie jest tak głodny
    Jak jesteś Ty
    Niebezpiecznie rozpalony
    Wdzierasz się w moje sny
    Głodny!
    Młody wilk nie jest tak głodny
    Jak jesteś Ty
    Niebezpiecznie rozpalony
    Wdzierasz się w moje sny
    Głodny!
    To nie jest dobry pomysł
    Abyś na wolności był
    AUTOR TEKSTU: Marek Dutkiewicz
    KOMPOZYTOR: Jacek Skubikowski
  4. Przeżyj to sam Lyrics Credits 5:03
    Na życie patrzysz bez emocji
    Na przekór czasom i ludziom wbrew
    Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
    Oczyma widza oglądasz grę

    Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
    Nadstawia głowę, podnosi krzyk
    A Ty z daleka, bo tak lepiej
    I w razie czego nie tracisz nic

    Przeżyj to sam
    Przeżyj to sam
    Nie zmieniaj serca w twardy głaz
    Póki jeszcze serce masz

    Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
    Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
    I jeden szczegół wzrok Twój przykuł
    Ogromne morze ludzkich głów

    A spiker cedził ostre słowa
    Od których nagła wzbierała złość
    I począł w Tobie gniew kiełkować
    I pomyślałeś: milczenia dość!

    Przeżyj to sam
    Przeżyj to sam
    Nie zamieniaj serca w twardy głaz
    Póki jeszcze serce masz
    AUTOR TEKSTU: Andrzej Sobczak
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  5. Dworzec pełen snów Lyrics Credits 3:49
    Dworcowy bar pamięta wciąż
    Jak pachnie karmelowe piwo
    Megafon rzęzi "czwarta pięć",
    Wagony dudnią, głuszą gwar
    Mało kto uśmiecha się,
    Na wszystkich wszyscy patrzą krzywo
    Pod kasą baba z koszem
    Od godziny liczy szmal

    Zmachany gość na krzesło padł,
    Zamówił przedostatnie danie
    Rozwiązał buty, zwiesił łeb,
    Zachrapał i odpłynął w dal
    Nim ranny chłód jak nocny stróż
    O świcie szarpnie go za ramię
    Egipski sennik znów wróży wielki fart

    Dworzec jest pełen snów
    Co wielkim szarym stadem
    Krążą pod zegarem, wirują raz po raz
    Cały świat jest Twój
    Lecz budzisz się nad ranem
    Który to już raz milion obok padł

    Zapchany przedział, duszny tłok,
    W ciemności patrzą oczy obcych domów
    Dalekie światła kłują noc, płacz dziecka,
    Słychać kół namolny rytm
    Nim przyjdzie dzień złodziej sen
    Opuści przedział po kryjomu
    Z wagonu wyjdziesz sam
    Ruszysz w blady świt

    Dworzec jest pełen snów
    Co wielkim szarym stadem
    Krążą pod zegarem, wirują raz po raz
    Cały świat jest Twój
    Lecz budzisz się nad ranem
    Który to już raz milion obok padł

    Dworzec jest pełen snów
    Co wielkim szarym stadem
    Krążą pod zegarem, wirują raz po raz
    Cały świat jest Twój
    Lecz budzisz się nad ranem
    Który to już raz milion obok padł
    AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
    KOMPOZYTOR: Jacek Skubikowski
  6. Nasz ostatni taniec Lyrics Credits 4:20
    To chyba nasz ostatni taniec
    Dziś widzisz mnie ostatni raz
    Wyruszam tam, gdzie nikt nie kłamie
    I gdzie przyjaciół każdy ma

    Już nigdy więcej w środku nocy
    Nie będę stukał w twoje drzwi
    Nie będę bitew z tobą toczył
    Powodów nie dam już do kpin

    Wierzyłem w nas
    Ostatni raz
    Wierzyłem w nas
    Ostatni raz
    Znam na pamięć
    Wszystkie twoje kłamstwa
    Więcej nabrać nie dam się

    Od lat wierzyłem twoim słowom
    Choć mało prawdy było w nich
    I często odwracałem głowę
    By nie być świadkiem rzeczy złych

    Pozostań sam na sam ze sobą
    Ja nie uwierzę już w nic
    Zaraz wyruszam w długą drogę
    Co wiedzie na mych marzeń szczyt

    Wierzyłem w nas
    Ostatni raz
    Wierzyłem w nas
    Ostatni raz
    Znam na pamięć
    Wszystkie twoje kłamstwa
    Więcej nabrać nie dam się

    Wierzyłem w nas
    Ostatni raz
    Wierzyłem w nas
    Ostatni raz
    Znam na pamięć
    Wszystkie twoje kłamstwa
    Więcej nabrać nie dam się

    Ostatni raz
    Ostatni raz
    Ostatni raz
    Ostatni raz
    Ostatni raz
    Ostatni raz
    Ostatni raz
    Ostatni raz
    AUTOR TEKSTU: Leszek Pietrowiak
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  7. Taniec pingwina na szkle Lyrics Credits 5:11
    W domach jak klocki olbrzyma
    Rury zawyły ze strachu przed dniem
    Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle

    Zwija śniadanie w gazetę
    Chowa pod skrzydła pysk blady jak wosk
    Dziób mu się zgina rośnie łysina od trosk

    Życie na boki go kiwa
    Kusym truchcikiem załatwia sto spraw
    Czasem obrywa, czasem się zgrywa jak paw

    Ściska co dzień nowe dłonie
    W setkach papierów zostawia swój ślad
    Śni o melonie, śpi na peronie pod wiatr

    Z okna widać to samo
    Co dzień bardziej ukośnie
    Widać w lustrze co rano jak wolno dziób rośnie

    W domach jak klocki olbrzyma
    Rury zawyły ze strachu przed dniem
    Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle
    AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
    KOMPOZYTOR: Jacek Skubikowski
  8. Znowu radio Lyrics Credits 4:03
    Blady świt, z wyra zrzucił mnie kac
    W głowie gra, Jezu! czemu tak gra
    Suchy rzęch z gardła - byle łyk snu
    A tu ryk podły - gała do stu

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radiooo!

    Facet coś smuci, wszystko to wiem
    W tępy mózg jego głos wbija się
    W głowie mam grzechot sędziwych dam
    Badam kurs, skrzypię, smucę i gram

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radiooo!

    Uszy mam wyczulone jak pies
    Chwytam w nie każde słowo i szept
    Kto mnie zna i urabia co dzień
    Facet wie i ja czuję, że wiem

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radiooo!
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Piotr Zander
  9. Gwiazdy rock and rolla Lyrics Credits 3:05
    Za ile ten bilet?
    Czy tyle możesz dać? Cokolwiek sporo
    Nie denerwuj się
    Na pewno jakoś wciśniesz się
    Dostani esz jakoś się na suprekoncert

    Kosmiczny będzie tłok
    Czy żebra wytrzymają?
    Nie, nie, nie bój się -
    To koszta własne żeby wejść
    Ryzyko zawsze jest - ryzyko i po krzyku
    Już coraz bliżej są, już cię wołają
    Gwiazdy rock and rolla
    Gwiazdy rock and rolla

    Przelazłeś jakoś przez ten płot
    Rozdarty rękaw Ci łopopcze
    Zaświeciło nagle się
    Dało po oczach! Jezu, kręcą Cię
    Na pewno będziesz w telewizji
    Tak jak tamci - wielcy artyści
    Gwiazdy rock and rolla
    Gwiazdy rock and rolla

    Czy ich zostało choć pół tuzina
    Czy może jeszcze mniej
    Czy odjechali na złotych szynach
    W rock and rollowy sen?

    Kosmiczny będzie tłok
    Czy żebra wytrzymają?
    Nie, nie, nie bój się -
    To koszta własne żeby wejść
    Ryzyko zawsze jest - ryzyko i po krzyku
    Już coraz bliżej są, już cię wołają
    Gwiazdy rock and rolla
    Gwiazdy rock and rolla
    AUTOR TEKSTU: Marek Dutkiewicz
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  10. Szklana pogoda Lyrics Credits 3:21
    Nad ogromną betonową wsią
    Z wolna gaśnie słoneczna żarówka
    Pod ogromną betonową wieś
    Kocim krokiem podchodzi szarówka

    Już z ogonków wycofały się
    Frasobliwe kolejek madonny
    Do kapliczek powracają, gdzie
    Telewizor z prognozą pogody

    Szklana pogoda
    Szyby niebieskie do telewizorów
    Szklana pogoda
    Szklanka naciąga bez humoru
    Szklana pogoda

    Rygle, zamki zabezpieczą drzwi
    Szklany judasz gości skontroluje
    Noc nie straszna, kiedy kłódki trzy
    Na złodzieja bracie narychtujesz

    Windy szumią śpiewankę do snu
    Sąsiad pacierz klepie na kolanach
    Może jeszcze raz się uda znów
    Przetrwać noc i doczołgać do rana

    Szklana pogoda
    Szyby niebieskie do telewizorów
    Szklana pogoda
    Szklanka naciąga bez humoru
    Szklana pogoda
    AUTOR TEKSTU: Marek Dutkiewicz
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  11. Kto mi zapłaci za łzy Lyrics Credits 5:04
    Wspaniały, wspaniały, najlepszy żart
    Świat cały za mały miał być, rano powrót na start
    Na schodach ktoś woła: siódma za dwie
    Przez ścianę jak co rano lament, że ledwo starczy na chleb

    W te dni, gdy nie ma nic darmo
    Każdy kwit ma, każdy zna saldo
    W te dni, gdy nie ma nic darmo
    Kto mi zapłaci za łzy

    Przewlekły, przewlekły, koszmarny sen
    Ślad święta na sprzętach został, w kącie czai się złe
    Gdzieś dalej tramwaje tną cienki mrok
    Za ścianą setny raz to samo, radio ryczy jak smok

    W te dni, gdy nie ma nic darmo
    Każdy kwit ma, każdy zna saldo
    W te dni, gdy nie ma nic darmo
    Kto mi zapłaci za łzy

    W te dni, gdy nie ma nic darmo
    Każdy kwit ma, każdy zna saldo
    W te dni, gdy nie ma nic darmo
    Kto mi zapłaci za łzy

    W te dni, gdy nie ma nic za nic
    Każdy spis ma czarno na białym
    W te dni, gdy nie ma nic za nic
    Kto mi zapłaci za łzy
    AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  12. Adriatyk, ocean gorący Lyrics Credits 6:41
    To brzeg pulsujący
    To rąk ocean gorący
    To mrok, cierpki mrok
    I noc, noc

    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    W wolny odpływam sen
    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    Adriatyk zamknął się

    I szept słonej ciszy
    I nagle blask, ostrość kliszy
    I biel, gęsta biel
    To sen, sen

    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    W wolny odpływam sen
    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    Adriatyk zamknął się
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  13. Aku-Hara, kraj ze snu Lyrics Credits 3:37
    Nad samym ranem
    Potem czoło zalane
    Kucam na desce
    A myszka swoje szepce
    Kołdrę wygładzam
    I myszkę obok sadzam
    Grzyb z lewej ściany
    Złazi też zalany
    A we łbie gdzieś
    Ciągle tłucze się
    Aku-Hara mój sen

    Szukam na mapie
    Łza na farbę kapie
    Patrzę na Żerań
    I tęsknota mnie zżera
    Palce przygryzam
    Psychoanaliza
    Jak na spowiedzi
    Psychiatra się biedzi
    Nie pierwszy raz
    Rozłożyła nas
    Aku-Hara mój sen

    Lwy fruwające
    Mole jak zające
    Foki na drzewach
    Złoto, ropa, śledź
    Piwo się leje
    Bambus twardnieje
    W czaszce się mąci
    Full - noc i dzień
    Aku-Hara mój sen
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  14. Stan gotowości Lyrics Credits 4:55
    Krany gotowe są już do walnej bitwy,
    ściany jak nowe niosą głos, hut gonitwy,
    zmiany zatarły się przez noc, nie ma śladu,
    nie ma nic, nie ma znaku

    piętra badają własny stan odliczaniem,
    piętra skracają czasy na odłączanie,
    po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
    serca wybiją jeden rytm, ramie w ramię

    raz, dwa, trzy,
    równaj i,
    raz, dwa, trzy,
    naprzód,
    na raz na raz na raz na raz
    naprzód,
    raz, dwa, trzy,
    jeden, siedem

    po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
    fale wytoczą jeden rytm ramię w ramię

    raz, dwa, trzy,
    równaj i,
    raz, dwa, trzy,
    naprzód,
    na raz na raz na raz na raz
    naprzód,
    raz, dwa, trzy,
    jeden, siedem

    raz, dwa, trzy,
    raz, dwa, trzy,
    równaj i,
    raz, dwa, trzy,
    naprzód,
    na raz na raz na raz na raz
    naprzód,
    raz, dwa, trzy,
    jeden, siedem

    naprzód,
    raz, dwa, trzy,
    naprzód,
    raz, dwa, trzy,
    jeden, siedem
    AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  15. Mam dość Lyrics Credits 4:06
    Kiedy mówisz mi
    Są bezpieczne wyspy
    Nie wierzę
    Kiedy mówisz mi
    Burzę trzeba prześnić
    Nie wierzę
    Kiedy mówisz mi
    Światło musi przeżyć
    Nie wierzę
    Kiedy mówisz mi
    Że wierzysz, wierzysz, wierzysz
    Nie wierzę

    Mam dość
    Nawiedzonych kochanków
    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Świętej wojny od święta
    Losy świata nie leżą w naszych rękach

    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Rachitycznych kochanków
    Mam dość
    Waszych prawd nie pamiętam
    Losy świata nie leżą w naszych rękach

    Widzisz miły, myślę sobie nieraz
    Że uwierzyć warto by, lecz teraz

    Mam dość
    Nawiedzonych kochanków
    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Świętej wojny od święta
    Losy świata nie leżą w naszych rękach

    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Rachitycznych kochanków
    Mam dość
    Waszych prawd nie pamiętam
    Losy świata nie leżą w naszych rękach
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  16. Kryształowa Lyrics Credits 3:55
    Powoli zniżył głos
    Był o włos, zupełnie blisko
    Zaszeptał, zaśmiał się
    I objął Cię, widziałem wszystko
    Czerwono-czarna mgła
    Skryła świat jak jadowity dym
    I zanim wrócił wzrok
    Już było po, już wyszłaś razem z nim

    A byłaś dla mnie jak kropla wody
    Aż kryształowa

    Dlaczego to nie ja
    Dlaczego znów nie ja

    Za jeden z Tobą dzień
    Sprzedam się, podpiszę diabli kwit
    Podepczę własny cień
    Żeby być raz z Tobą być po świt

    Bo jesteś dla mnie jak kropla wody
    Aż kryształowa

    Dlaczego to nie ja
    Dlaczego znów nie ja
    AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  17. Gołębi puch Lyrics Credits 4:25
    Ciągle pamiętam zatrzymany czas
    Konwalię na poduszce
    Ciągle i ciągle czekam tamtych łez
    Dotyku tamtych oczu

    Światło w Twoich rękach
    Łagodny puls

    Gdybym ujrzała kiedykolwiek taki film
    Umarłabym ze śmiechu
    Cisza zagrała, wokół nas się wzbił
    Gołębi puch - perfidny kicz

    Światło w Twoich rękach
    Gołębi puch

    Każdym dniem zbijam to
    Deszczem obcych rąk
    Zmywam ślad
    Zabijam to

    Każda noc przynosi znów
    Bezsensowny ból
    Ołów - nie
    Gołębi puch

    Może zapomnieć jeszcze uda się
    Konwalię na poduszce
    Może zduszone nie powróci znów
    Odejdzie gdzieś, wypali się

    Światło w Twoich rękach
    Gołębi puch

    Każdym dniem zbijam to
    Deszczem obcych rąk
    Zmywam ślad
    Zabijam to

    Każda noc przynosi znów
    Bezsensowny ból
    Ołów - nie
    Gołębi puch
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  18. Welcome Home, Bóg w dom Lyrics Credits 2:26
    Płomienie, płomienie
    Niepewność nóg
    Milczące kamienie
    W ołowiu dróg

    Mogło być gorzej niż jest
    Mógł nie przydarzyć się kres

    Ale Welcome Home
    Welcome Home
    Welcome Home
    Bóg w dom

    Zawieje, zamiecie
    Nieufność rąk
    Mozolnie po świecie
    Zbierany dom

    Mogło nie zdarzyć się nic
    Mogła już zawsze się śnić

    Jednak Welcome Home
    Welcome Home
    Welcome Home
    Bóg w dom
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Henryk Baran
pl_PLPolish